Ciekawostka o uczuleniu na jabłka

Bobas AZS


Chciałam podzielić się z Wami swoim doświadczeniem z uczuleniem na jabłka.


Jestem osobą z alergiami wziewnymi. Objawy mam między innymi w okresie pylenia brzozy, która często wchodzi w reakcję krzyżową z owocami pestkowymi.


Również u mnie po kilku latach alergii wziewnych dołączyły reakcje krzyżowe, głównie na surowe owoce. Największe na surowe jabłko. Objawiają się one delikatnym obrzękiem warg oraz dużym swędzeniem, mrowieniem, pieczeniem okolic jamy ustnej.


Pamiętam moment, w którym zaczęłam kojarzyć fakty i łączyć objawy z uczuleniem na ten owoc. Wówczas pierwszy raz kilka minut po zjedzeniu całego jabłka czułam, jakby w momencie robiła mi się gigantyczna, swędząca, szczypiąca opryszczka na całych ustach. Wtedy też okazało się oczywiste, dlaczego np. po domowych surówkach czułam dyskomfort w jamie ustnej objawiający się nieprzyjemnym szczypaniem dziąseł. Mama często dodawała jabłko do surówek 😉


Na szczęście u mnie reakcja alergiczna jest tylko na surowe owoce. Nawet te najbardziej uczulające surowe jabłka mogę spożywać w każdej innej postaci: podsmażone, gotowane, pieczone. 💪


I tak przez baaardzo długi okres unikałam spożywania surowych jabłek, gruszek, większej ilości śliwek, czereśni i innych pestkowych surowych owoców. Aż do czasu pobytu na wyspie na Morzu Śródziemnym. Wtedy córka namówiła mnie na spróbowanie przepysznego według niej jabłka 🙂. Zrobiłam tylko jeden gryz, dla samego poczucia tej pyszności 😉. Nie poczułam wtedy żadnego mrowienia ani szczypania, więc po paru minutach skusiłam się na kolejnego gryza. Dalej nie odczuwałam żadnych dolegliwości 🙂. Po odczekaniu dłuższej chwili zdecydowałam się na parę kolejnych gryzów. I dalej nie było żadnej reakcji alergicznej 💪.


Tym sposobem, dzięki córce, pierwszy raz od wielu lat zajadałam się surowymi jabłkami 😍.


Pełna nadziei, że może tamtejsza odmiana jabłek nie powoduje u mnie reakcji alergicznych, zrobiłam zapasy i przywiozłam je do Polski.


I co?


Już pierwszego dnia w Polsce, po paru gryzach, od razu zaczęłam odczuwać charakterystyczne nieprzyjemnie szczypanie dziąseł. Te same jabłka, które w innym regionie nie wywoływały reakcji alergicznej, w naszym kraju od razu spowodowały reakcję alergiczną.


Podejrzewam, że to reakcja krzyżowa z alergią na pyłki brzozy. Prawdopodobnie w miejscu, gdzie przebywałam na urlopie, nie było alergenów, które wchodzą w reakcje krzyżowe.


Ale jako ciekawostka dodam, że w innym (ale kontynentalnym) kraju śródziemnomorskim, niestety już to nie działało 🤷‍♀️.



Poniżej wklejam część wywiadu z Dr Andrzejem Szmurło, zamieszczonego na stronie Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych. W wywiadzie poruszany jest m.in. aspekt alergenów przy AZS oraz wpływu zmiany miejsca przebywania.


„Dziecko się stale drapie, czasem wręcz nie rozwija się z tego powodu. Syn naszego znajomego np. w ogóle nie rósł. Nawet miał dwa razy zapaść, bo przedawkował leki na astmę, na którą też chorował. Jak go rodzice wywieźli do Holandii, to wszystko ustąpiło. Wyrósł normalnie i skończył dobrze szkołę.


Dlaczego choroba ustąpiła?


– Bo w Holandii były inne alergeny i inna wilgotność powietrza. Przestawienie się na inne alergeny bardzo mocno wpływa na AZS. Mam ciekawego pacjenta, który podróżuje po świecie, zmienia co dwa-trzy lata miejsce pobytu. To są duże miasta, stolice Europy. Jak on zmienia takie miasto, to przez pierwszy rok choroba całkowicie mu się wycofuje, po czym powoli znowu wraca. Inna pacjentka miała zmiany wręcz przypominające krokodylą skórę. Wyjechała do Filadelfii. Tam atopia ustąpiła. Urodziła zdrowe dziecko, mogła jeść homary i inne frutti di mare, których w Polsce nie tolerowała. I jak tylko wróciła do kraju, wszystko wróciło. Atopia znów zaatakowała.


Ale przecież skóra tej kobiety nie zaczęła nagle produkować filagryny?


– Oczywiście, że nie. Defekt w budowie filagryny może spowodować, że skóra jest sucha, szorstka i przepuszcza jak sito, ale samo w sobie to nic nie robi. Dopiero jak do tego dołożymy alergeny, człowiek się uczula. Kiedy zmieniasz miejsce zamieszkania, alergeny są inne. I póki się znowu – tym razem na nie – nie uczulisz, skóra może chwilę odpocząć. Kiedyś intensywnie badało się alergie na pyłki traw i innych roślin pod kątem wpływu na AZS. A zaniedbano alergię kontaktową. Dziś wiadomo, że jest odwrotnie. Wiele osób z atopią ma również alergię kontaktową na substancje zapachowe, składniki kosmetyków. Jest taki związek, który powoduje, że się nie utleniają tłuszcze, i on może być zarówno w kremach do ciała i twarzy, jak i w… maśle. I wiadomo, że on uczula.”


Źródło:

Cały artykuł dostępny po darmowym zalogowaniu na stronie PTCA. >>TUTAJ<<




>> Treści na blogu Bobas AZS udostępniane są wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowią porady lekarskiej, nie mają na celu zastąpienia indywidualnej porady medycznej, stawiania diagnozy ani leczenia pacjenta. <<

Komentarze

Popularne posty