Pierwszy katar bez zapalenia oskrzeli
Pierwszy raz od ponad dwóch lat cieszyliśmy się prawdziwym przeziębieniem syna. Brzmi strasznie, ale dla rodziców dziecka, u którego każdy katar kończył się zapaleniem oskrzeli, to jest wielki sukces 😍.
Nigdy wcześniej nie przypuszczałam, że z takim utęsknieniem będę czekała na zwykłe przeziębienie syna. Do tej pory nasz „Bobas AZS” w swoim dwuletnim życiu miał około 10 razy katar. Każdy kończył się zapaleniem oskrzeli 😞. Do perfekcji „niestety” opanowałam już kolejne etapy rozwijania się choroby i leki, które należy wdrażać w odpowiednim momencie.
Od ponad 3 miesiący syn ma tymczasowo wdrożone leczenie, które stosuje się u małych astmatyków. Minimalna dawka jaka jest. Ale jednak to wziew sterydowy 🤷♀️.
Zgodnie z zaleceniami alergologa mamy prowadzić leczenie pół roku, aby oskrzela syna miały czas na regenerację. Po tym czasie, w zależności od efektu, będzie rozważane ewentualne jeszcze zmniejszenie dawki bądź odstawienie.
Przez okres tych 3 miesięcy na leku, syn miała raz “zwykły” katar, który nie przerodził się w kaszel i tym samym zapalenie oskrzeli.
Ponadto 2 razy miał mokry kaszel bez kataru, również bez zmian na oskrzelach.
Także mamy pierwsze światełko w tunelu 😊.
Drugim naszym światełkiem jest pozytywny pierwszy etap w prowokacji zapieczonym całym jajkiem 😊. Nasze początki w “drabinie jajecznej” przedstawię w następnym poście.
>> Treści na blogu Bobas AZS udostępniane są wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowią porady lekarskiej, nie mają na celu zastąpienia indywidualnej porady medycznej, stawiania diagnozy ani leczenia pacjenta. <<
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze