Nasza historia - historia diety

 

Pisałam do tej pory o dwóch działaniach, które według mnie pomogły zapanować nad objawami AZS u syna:

• rumień na twarzy zniknął po odstawieniu puzzli piankowych. Spokój był przez rok. Od paru dni syn znowu ma wieczorami czerwone policzki 🥴 także na nowo szukamy obecnej przyczyny;
• dopasowanie probiotyku, który jest tolerowany przez organizm syna.

Dodatkowo od 1 roku życia syn jest na diecie bezmlecznej i bez produktów zawierających w swoim składzie białko mleka (bmk) oraz bez białka jajka (bj) + mleko modyfikowane dla dzieci z alergią na białka mleka krowiego.

Czy syn miał robione testy alergiczne?

Nie. Jeszcze nie. Czekamy na testy skórne punktowe z naszych podejrzanych alergizujących produktów.

A tak wygląda nasza dotychczasowa historia diety syna:

1. Gdy syn miał 5 miesięcy, pierwszy alergolog stwierdził, że mamy trzymać się tylko zaleceń dermatologa. Żadnej diety mamy nie wprowadzać, a testy mieliśmy wykonać po 10 miesiącu życia.

2. Gdy syn miał 8 miesięcy, drugi alergolog stwierdził, że mamy dalej trzymać się zaleceń dermatologa. Według niego, skoro do tej pory syn nie był na diecie eliminacyjnej, a skóra nie jest w „najgorszym stanie”, to mamy nie wprowadzać zmian. Ewentualnie przy pogorszeniu lub braku zmian, po roku mieliśmy wykonać testy.

3. Gdy syn miał 11 miesięcy trafiliśmy z chorobą do pediatry, która ma doświadczenie w alergiach. Stwierdziła, że syn oprócz atopowej skóry ma dodatkowo alergiczną śluzówkę nosa. IgE całkowite wyszło niewiele ponad normę, (powtórzone po 1 roku życia było już w normie). 

Zalecenia jakie dostaliśmy:

• zyrtec przez 3 miesiące;
• przejście na nabiał tylko kozi, mleko modyfikowane kozie, jajka tylko przepiórcze;
• do 2-go roku życia bez następujących najbardziej alergizujących pokarmów: pomidory, papryka, kakao, ostre przyprawy, owoce małopestkowe, orzechy;
• stosowanie zaleceń dermatologa.

Przez ponad miesiąc na powyższej diecie nie było żadnej poprawy na skórze syna.

4. Gdy syn skończył 1-szy rok życia i dieta na produktach kozich nie przyniosła efektów, lekarz zalecił przejście na dietę całkowicie bezmleczną i bez białka jajek oraz wprowadzenie mleka modyfikowanego dla dzieci z alergią na białka mleka krowiego.

Pierwsze dwa dni dały nadzieję, że stan skóry się poprawia. Ale przez kolejne 3 tygodnie było jeszcze gorzej niż przed wprowadzeniem nowego mleka modyfikowanego. 

Po tym czasie znalazłam informację o probiotyku, który polecany jest typowo dla osób z alergią pokarmową i atopowym zapaleniem skóry.

Z każdym dniem po wprowadzeniu probiotyku wszystkie zmiany skórne zaczęły w końcu znikać. W krótkim czasie skóra syna wyglądała jak u zdrowego dziecka.

Czy ustąpienie zmian atopowych to zasługa:

• tylko i wyłącznie wprowadzenia probiotyku (w związku ze wcześniejszymi problemami przy innych probiotykach, syn przez rok nie przyjmował żadnego na stałe)?
• tylko  i wyłącznie wprowadzenia diety bmk i bj oraz przejście na mleko modyfikowane dla alergików? Może dopiero po 3 tygodniach efekty diety zaczęły być widoczne? Jeśli to miałaby być zasługa tylko diety bezmlecznej, to dlaczego do momentu wprowadzenia probiotyku było tylko pogorszenie, a od dnia włączenia probiotyku efekty widoczne nagle z dnia na dzień?
• połączenia obu powyższych działań?

W między czasie trafiliśmy do alergologa, który prowadzi aktualnie naszego syna.

Na chwilę obecną syn nie bierze Zyrtecu, na stałe przyjmuje probiotyk, je pomidory i paprykę. Reszta diety pozostaje bez zmian.

Za miesiąc, po półrocznym okresie na diecie bmk i bj, idziemy na testy skórne. Mamy przynieść swoje podejrzane alergeny tj. mleko kozie, mleko krowie, jajko. Alergeny te mają być wprowadzone metodą nakłuć skóry, tak jak przy standardowych testach skórnych punktowych.

Jestem bardzo ciekawa wyniku oraz dalszych zaleceń alergologa…

>> Treści na blogu Bobas AZS udostępniane są wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowią porady lekarskiej, nie mają na celu zastąpienia indywidualnej porady medycznej, stawiania diagnozy ani leczenia pacjenta. <<