Drabina jajeczna
Nasze drugie “światełko w tunelu” 😊.
Rozpoczęliśmy u syna budowanie tolerancji na białko jajka.
Pierwsze “światełko w tunelu” to katar, który nie zakończył się zapaleniem oskrzeli.
Rozpoczęliśmy u syna budowanie tolerancji na białko jajka.
Pierwsze “światełko w tunelu” to katar, który nie zakończył się zapaleniem oskrzeli.
Białko jajka jest jedną z przyczyn występowania plam, zaczerwienień, swędzenia u syna (trzecia składowa AZS u naszego dziecka).
Zgodnie z zaleceniami alergologa, co pół roku robimy prowokację na każdy z alergizujących produktów w formie zapieczonej. Na chwilę obecną zapieczone mleko niestety nie przeszło bez zmian skórnych, kakao czeka w kolejce na prowokację.
I właśnie doczekaliśmy momentu, kiedy pierwszy raz syn nie zareagował w żaden sposób na zapieczone białko jajka 🤗. Żółtko jaja nie było u syna nigdy problemem.
Zaczynamy więc przygodę z drabiną jajeczną 😊.
Do testowania wykorzystuję przepis na babeczki, w którym standardowo dodaje się dwa jajka. U nas na chwilę obecną bez żadnych objawów przechodzi wersja z jednym jajkiem. Drugie zastępuję zamiennikiem (żelowa konstystencja siemienia lnianego, powstała po zalaniu gorącą wodą).
Radość dziecka, które może zjeść “to siamo” co starsza siostra - bezcenna 😄.
Podtrzymujemy więc tolerancję na zapieczone jedno białko jajka i testujemy różne wariacje babeczek i ciast, póki co bez nabiału.
>> Treści na blogu Bobas AZS udostępniane są wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowią porady lekarskiej, nie mają na celu zastąpienia indywidualnej porady medycznej, stawiania diagnozy ani leczenia pacjenta. <<
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze